Brunon Gregorkiewicz przyszedł na świat 19 września 1891 r. w Pręgowie Górnym. Podstawowe wykształcenie uzyskał w miejscowej szkole powszechnej. W 1910 r. został powołany do obowiązkowej służby wojskowej. W czasie I wojny światowej walczył w wojsku niemieckim, a po jej zakończeniu wziął udział w Powstaniu Wielkopolskim. Nie minęło wiele czasu i znowu wyruszył na front, aby tym razem walczyć z bolszewikami. Jako ochotnik 25 Pułku Ułanów Wojska Polskiego, odznaczał się ambicją, energią, sumiennym i dokładnym spełnianiem obowiązków służowych. Za wzorową służbę, w październiku 1920 r. otrzymał stopień plutonowego.
Służbę w Wojsku Polskim kontynuował przez kolejne siedem lat. Po demobilizacji przeniósł się na teren Wolnego Miasta Gdańska, gdzie znalazł pracę w PKP. Początkowo mieszkał i udzielał się społecznie w Brzeźnie, zaś w 1930 r. został skierowany na stację Bielkowo. Został jej zawiadowcą.
Pojawienie się Brunona Gregorkiewicza ożywiło działalność miejscowych stowarzyszeń polskich. Raz za razem organizowały one obchody świąt narodowych i ważnych rocznic, zapraszały wybitne osobistości czy też przygotowywały zabawy i festyny. Pracował jako działacz społeczny i polityczny. Osobliwym potwierdzeniem tej aktywności jest notka w „Gazecie Gdańskiej” z 1931 r., w której stwierdzano, że „może (…) niektórych rodaków zdziwi, że częściej wspominamy o Pręgowie i o zebraniach tamtejszej Polonji. Tłumaczy się to tem, że ruchliwy i pracowity prezes tamtejszego Towarzystwa Ludowego p. Brunon Gregorkiewicz zaopatruje bardzo często biuro Gminy Polskiej w sprawozdania o każdym zebraniu”.
Szczególną uwagę poświęcał Gregorkiewicz oświacie. Był aktywnym członkiem Macierzy Szkolnej w Gdańsku. Z ramienia Macierzy prowadził w Bielkowie i okolicy akcje w celu pozyskania kandydatów do polskiej szkoły i ochronki. Zabiegał o stworzenie w Pręgowie lub Bielkowie szkoły polskiej, do czego jednak - mimo deklaracji władz gdańskich - ostatecznie nie doszło. W świetlicy kolejowej w Bielkowie zorganizował dla dzieci nauczanie języka polskiego. Zajmował się także pomocą dla osób starszych i ubogich.
W połowie lat 30. społecznika przeniesiono do Marynów na Żuławach, gdzie Polaków było zdecydowanie mniej niż na Wyżynach Gdańskich. Wyraźniej też odczuwało się wrogość hitlerowców. To oni w maju 1939 r. dotkliwie pobili Brunona Gregorkiewicza na stacji w Marynowach. Żeby go uratować, konieczny stał się transport przez granicę, do szpitala w Tczewie.
Ostatnie tygodnie pokoju upłynęły kolejarzowi na rekonwalescencji, ale kiedy wybuchła wojna, zgłosił się do wojska. Wziął udział w kampanii wrześniowej, następnie zaś przeniósł się do Skórcza. Tutaj został rozpoznany i aresztowany. Osadzono go w obozie koncentracyjnym Stutthof, gdzie zginął 10 marca 1942 r.